piątek, 2 sierpnia 2013

Gruzja, Telavi, 5.06.2013 r

Wstaliśmy po 6-tej rano. Byliśmy już spakowani więc pozostało tylko zjeść śniadanie i ruszać w dalszą drogę. O 8-ej mieliśmy marszrutkę do Telavi. Ania i Jurek pojechali już do Tbilisi. Poszliśmy pożegnać się z gospodarzami. Wymieniliśmy się adresami, dostaliśmy namiary na pokój w Telavi i ruszyliśmy na przystanek. Po kilkunastu minutach przyjechała marszrutka. Zapakowaliśmy nasze bagaże i czekaliśmy na resztę pasażerów. W pewnym momencie zatrzymała się obok nas taksówka i ku naszemu zdziwieniu wysiadł z niej Grigorij. Podeszliśmy do niego, a on przyjechał po prostu nas pożegnać. Wyjeżdżaliśmy z Signagi jak z domu, żegnani przez najbliższych. Było to niesamowicie miłe. Gruzja i jej mieszkańcy potrafią mile zaskoczyć.

Co można robić w Telavi?

Miasto w zasadzie nie zachwyca, ale my jeszcze o tym nie wiedzieliśmy.
Podróż do Telavi upłynęła na oglądaniu przepięknych widoków i mijanych miejscowości. Jakie było nasze zdumienie, kiedy na przystanku w Telavi podszedł mężczyzna i zapytał nas czy jedziemy do guest housu u Eto. Potwierdziliśmy. Sympatyczny nieznajomy okazał się kierowcą taksówki przysłanym przez Eto. Zapakował nasze plecaki do samochodu i pojechaliśmy do Eto. Gospodyni przywitała nas poczęstunkiem i pokazała przygotowany dla nas pokój za 20 lari od osoby. Zdecydowaliśmy się u niej zostać. Było czysto i przyjemnie. Gospodyni była bardzo sympatyczną i ciepłą kobietą. Zapytała nas o nasze plany na pobyt w Telavi. Chcieliśmy zobaczyć okolice miasteczka więc Eto umówiła nas na 9-tą dnia następnego ze znajomym kierowcą, który za 40 lari miał nam pokazać wszystkie ciekawe miejsca w okolicy. Po odświeżeniu się i krótkim odpoczynku poszliśmy obejrzeć miasteczko. Jest niewielkie ale piękne i spokojne. Obejrzeliśmy stare mury fortecy pierwszych kachijskich królów. Niestety forteca jest niedostępna dla turystów. Kiedy próbowaliśmy wejść do środka zatrzymał nas uzbrojony policjant i kazał opuścić obiekt.


 Poszliśmy też  zobaczyć 900-letni platan słusznych rozmiarów.


W pobliżu zauważyliśmy ciekawą rzeźbę wykonaną z różnych metalowych części takich, jak klucze, łańcuchy, koła i śrubki wszelkiego kalibru.


Wracając do pokoju przysiedliśmy na osobliwej ławeczce również wykonanej z metalowych części, na brzegu której zastygła w bezruchu rzeźba gruzińskiego mężczyzny (żelazny facet). I tylko czasami jakaś turystka przytuli się do niego czekając na znajome "klik" aparatu fotograficznego.



 A mężczyzna z zadumą w oczach spogląda na Kaukaz prezentujący dumnie swoje ośnieżone szczyty.




Po powrocie z uroczego spaceru usiedliśmy w przydomowym ogródku do kolacji. Widząc nas przy posiłku Eto podarowała nam butelkę wybornego wina i wieczór upłynął na smakowaniu magicznej chwili przyprawionej aromatem złocistego trunku. Gruzja zamknięta w butelce.

Zdjęcia Telavi

Serdecznie zapraszamy do pięknej Kachetii, do naszego Peter's Guest House w Sighnaghi, do kontaktu z nami:

 celina.wasilewska63@gmail.com 

nr tel.   +995 599 22 19 63  - polski, rosyjski, angielski (Polish, 
Russian, English)


Zapraszamy do polubienia nas na: https://www.facebook.com/peterguesthouse

Rezerwować pokoje można też tutaj 


Cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz